W kontekście Aristocracy trzeba sobie zadać pytanie, czy zespół będzie na tyle cierpliwy, żeby utrzymać się długo razem bez dofinansowania i grać na sto procent swoich możliwości. Muszą po prostu osiągnąć jakiś znaczący sukces i dzięki temu znaleźć sponsora. Niestety patrząc na najbliższe miesiące, żadna z polskich ekip takiej szansy raczej mieć nie będzie. Piątka reprezentująca Virtus.pro ma jakiś komfort, ale patrząc na ich obecną grę, może (choć nie musi) się to skończyć tak, jak wielu oczekuje, czyli kopniakiem na do widzenia.- Janusz "Hayabusa" Kubski dla Weszło Esport