Reżyser GHOSTA: Nie ma wątpliwości, że niektóre sceny w filmie są zainspirowane historią Złotej Piątki
To worek inspiracji bez dna. Nie ma wątpliwości, że niektóre sceny czy postacie, które widzowie zobaczą w GHOST, są zainspirowane historią Złotej Piątki. Należy jednak odróżnić film inspirowany jakimiś wydarzeniami od filmu biograficznego Naszym celem jest opowiedzenie pasjonującej i inspirującej historii gracza. Bohater walczy o swoje marzenia w czasie, gdy Złota Piątka odnosiła pierwsze triumfy. Chcemy, aby historia była możliwie wiarygodna. Jedną z osób, z którymi rozmawiamy, jest przez to Janusz Kubski. Podejrzewam więc, że niektóre sceny mogą się widzom skojarzyć z losami Złotej Piątki, ale wynika to bardziej z kontekstu historycznego, aniżeli z chęci zobrazowania życia konkretnego zawodnika czy drużyny. - Filip Syczyński dla Weszło Esport
LUq: Nasze wewnętrzne kłótnie na treningach wynikały pewnie z faktu, że brakowało osoby, która stałaby z boku
Nasze wewnętrzne kłótnie czy spiny na treningach w dużej mierze wynikały pewnie z faktu, że brakowało osoby, która stałaby z boku i mogła na chłodno ocenić to, co wydarzyło się w grze. A tak w wielkim uproszczeniu często zdarzało się, że feedback do źle rzuconego fleszyka odbierany był personalnie. Do dziś pamiętam kilka momentów po przegranych turniejach i to poczucie winy za jakiś błąd, który kosztował nas zwycięstwo. To są "trudne sprawy", zwłaszcza jak się jest dzieciakiem. To też nie było tak, że ciągle się kłóciliśmy. Na treningach był stres, który powodował jakieś mniejsze lub większe kłótnie, każdy chciał jak najlepiej. Na turniejach nigdy się nie kłóciliśmy, nikt się nie czepiał po zjebanej akcji, nie obrażał, byliśmy jednością, oprawcami. Z tego co pamiętam, to chyba tylko raz na CPL Dallas doszło do rękoczynów, ale to był jakiś wyjątek. - Łukasz "LUq" Wnęk