Każda przebudowa jest trudna, a Rzymu nie zbudowano w jeden dzień. Z niesamowitymi ludźmi w tym zespole i tak zakończyliśmy rok 2025 z jednym trofeum w rękach, wznosząc je w Londynie zaledwie miesiąc po rozpoczęciu przebudowy. Ten kamień milowy zdecydowanie podniósł nasze oczekiwania i nasz apetyt, a my staraliśmy się jeszcze bardziej, spędzając godziny na serwerze i poza nim. Nie sprostaliśmy oczekiwaniom, gdy liczyło się to najbardziej – w Budapeszcie, na wydarzeniu, do którego tak ciężko się przygotowywaliśmy. Może postawiliśmy sobie zbyt wysoko poprzeczkę, może nasz apetyt był zbyt duży. Pewne jest, że nie zamieniliśmy naszych szans w rezultaty. Nasze mecze 2-0 i 2-1 przeciwko Furia i Mongolz to po prostu nie byliśmy my. To nie było prawdziwe G2. Nie pokazaliśmy się, nie wnieśliśmy naszej tożsamości na serwer i nie ma na to żadnych wymówek. Zaczęliśmy się rozkręcać dopiero, gdy zegar już działał na naszą niekorzyść. Mecz 2-2 przeciwko Falcons w końcu znowu wyglądał jak my. Zaczęliśmy mocno, walczyliśmy o każdą rundę i przez chwilę można było zobaczyć, co budowaliśmy za zamkniętymi drzwiami. Ale potem nasz były „mały koziołek”, teraz Sokół, dorosły kozioł w pełnej formie nie dał nam szans i zamknął nam drzwi przed play-offami.. Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Jesteśmy bardziej głodni sukcesów. Ale to jest sport i to tutaj buduje się charakter. Jesteśmy dumni, że pokazaliśmy nasz poziom przeciwko Falcons, a jeszcze bardziej dumni z tego, jak prowadziliśmy się przez cały sezon, pomimo całego szumu, okoliczności i naszej początkowej pozycji. Możemy obiecać, że rok 2026 będzie rokiem wzrostu, ciężkiej pracy i stałego postępu. Z kluczowymi elementami, które mamy, trofea nadejdą. I bez względu na to, jak trudna będzie droga, zawsze będziemy chronić i pielęgnować naszą kulturę – jedność, głód, szacunek, wysiłek, ciężka praca i atmosferę zespołu, która pozwala nam iść naprzód pomimo każdej przeszkody. Do każdego fana, który wspierał nas przez wzloty i upadki, dziękuję z głębi serca. Jest nam bardzo przykro, że nie zobaczycie nas w MVM Dome. Do każdego kolegi z drużyny, który dał z siebie wszystko, a potem jeszcze trochę, dziękuję. Do zawodników, którzy zaufali zasadom, kulturze i wizji. Do współpracowników, naszego sztabu, który zawsze robił coś więcej, zamieniając sen na rozwiązania, stres na stabilność i wysiłek na wiarę, dziękuję. Teraz odpoczywamy. Potem powstaniemy. G2026 nadchodzi.
Czas leci. Dołączyłem do G2 CS w listopadzie 2022 roku, wchodząc tuż po tym, jak drużyna nie zakwalifikowała się na Majora w Rio, po kilku suchych latach bez zdobycia żadnego trofeum. Odziedziczyłem skład, którego główny trener właśnie odszedł; zespół obciążony niskim morale, frustracjami i rozczarowującymi wynikami. Od samego początku skupiałem się na doskonałości operacyjnej, wnosząc do naszego projektu odnowioną energię, determinację i niezrównane poświęcenie. Ciężka praca, pasja, transparentność wewnątrz zespołu. Razem przekuliśmy przeciwności w triumf, zapewniając sobie zwycięstwa na Blast World Finals 2022, następnie na IEM Katowice i IEM Cologne w 2023, IEM Dallas 2024, Blast Fall Finals 2024, a zwieńczając to kolejnym tytułem Blast World Finals w 2024. Rok 2025 zaczął się ciężko – straciliśmy naszego gwiazdora. Teraz, w połowie sezonu, uderzenie jest jeszcze mocniejsze wraz z odejściem najlepszego gracza na świecie. Reakcja była gwałtowna – jestem zalewany nienawistnymi wiadomościami, oskarżeniami, a nawet groźbami śmierci. Dziś wieczorem, po ciężkiej porażce w finale, emocje sięgają zenitu, a krytyka przychodzi łatwo. Ale pozwólcie, że wyjaśnię coś krystalicznie jasno: Kochajcie mnie lub nienawidźcie, róbcie ze mnie kozła ofiarnego lub wytykajcie palcami – nigdzie się nie wybieram. Po szczerych, głębokich rozmowach z kierownictwem G2 i mojej własnej propozycji rezygnacji po słabych wynikach i ostatnich zmianach, stoję tutaj bardziej zaangażowany niż kiedykolwiek. Nasz fundament jest silny, zbudowany potem, poświęceniem i nieustannym dążeniem do doskonałości. To początek nowego rozdziału dla G2. Zaufajcie procesowi, zaufajcie odporności naszego zespołu i wiedzcie jedno: Powstaniemy ponownie, odzyskamy naszą chwałę lub padniemy, walcząc do końca ze wszystkich sił. I nie poddamy się. Pamiętajcie, Rzymu nie zbudowano w jeden dzień. Podobnie będzie z tą nową erą G2.






