Ogólnie rzecz biorąc, to był naprawdę dziwny Major tak szczerze. Trochę podobny do Krakowa, gdzie większość faworytów zawiodła. Kibice byli szaleni przez pierwsze dwa etapy, a potem naprawdę rozczarowujący w play-offach (z wyjątkiem 2 meczów FURII). Sztokholm i Antwerpia były dla mnie lepsze.