Zdjęcie: Beyound The SummitW teorii wszyscy podchodzili do sprawy na poważnie, jednak na pewno nie przykładaliśmy się tak, jak miało to miejsce jeszcze w starym składzie Virtus.pro. Porażki bolały, ale myślę, że nawet jak złożysz miksową ekipę pięć minut przed kwalifikacjami, to i tak przegrana wywołuje nerwy. Atmosfera była fajna, ale na pewno swoje robił też hejt, bo czasem miałem wrażenie, że ludzie traktują nas tak, jakbyśmy dalej grali pod banderą VP. Uważam, że nie było to zbyt fair, ale rozumiem, że wynikało to z nicków, które były obecne w tym zespole. Stawiano wobec nas duże oczekiwania.
Z tego miejsca chciałbym w sumie zdementować wszelakie pogłoski o byalim, bo bez przerwy wypisywane są o nim bzdury mówiące o tym, że jest toksycznym graczem i psuł atmosferę w drużynie. Paweł potrafi się mocno zdenerwować, ale nie na kogoś, tylko na siebie. Nie było nigdy sytuacji, żeby kogoś obraził lub opierdzielił za słabe zagranie. Byali został wypromowany na toksyczną osobę, a prawda jest zupełnie inna. To, co ludzie widzą na streamach, nie ma nic wspólnego z tym, jaki Paweł jest w grze.- Tomasz "phr" Wójcik dla Weszło Esport
Źródło: eweszlo.pl