
Mam 28 lat, przed Danią (donkiem) niczego nie wygrałem. Teraz mamy Danię – i tyle, jestem gotów oddać mu swoje AK, zostać z Glockiem, wyskakiwać pierwszy, rzucać flesze. Kiedy masz takiego gracza, kurwa, to jasne, że jestem szczęśliwy. Pojebało cię? Grasz z najlepszym na świecie – jak mógłbyś się nie cieszyć? Sam keruje? No cóż, czasem go zawodzimy, tak – zdarza się, dajemy ciała. Ale staramy się mu pomagać. Przynoszę mu Colę Zero, jak mam okazję, czasem dropię mu broń. Jestem gotów przynosić mu żarcie z dowozu, ogarniać jakieś codzienne sprawy. Byłbym nawet gotów zrobić mu masaż.- Leonid "chopper" Vishnyakov