Od początku mojej gry mama podchodziła do tego w sposób, że wszystko jest wskazane, lecz z umiarem. Zawsze mi kibicowała, nieważne co się działo. Podejrzewam, że teraz mogę lekko pozwolić sobie na więcej. Na przykład kiedyś nie mogłem grać już o 21/22, nawet jak miałem 10lvl faceit - co w moim wieku było sporym "osiągnięciem". Tatuś kazał gasić komputer i nie było zlituj się. U mamy miałem i mam pełne wsparcie, ale to u taty widać największy progres. Od początku grania, nie ważne w co grałem, w jego opinii po prostu marnowałem czas. Teraz sam mi kibicuje i też mogę liczyć na jego wsparcie w rozwijaniu się jako zawodnik esportowy. Muszę powiedzieć, że moja mama śledzi wszystko na bieżąco, aż sam byłem w szoku. Tata aż tak nie śledzi, ale jak coś zobaczy związanego ze mną to od razu mnie woła. Nawet rodzice "bliższych" znajomych mają świadomość, że jestem graczem, co też mnie w sumie zszokowało.- Maciej "f1ku" Miklas dla Esportmania.pl