Pewnego dnia Edward nie miał prądu, ale powiedział, że będzie gotowy na czwartą, kiedy zaczynamy treningi. Prąd nie wrócił, więc nie mógł jednak grać. Poprosiliśmy hoocha o pomoc, bo potrzebowaliśmy praktyk i on wskoczył w rolę Edwarda. Następnego dnia ja nie miałem prądu przez cały dzień. Próbowałem to naprawić, ale udało mi się dopiero o ósmej wieczorem, kiedy już skończyliśmy ćwiczyć. Znów poprosiliśmy hoocha o grę, tym razem w mojej roli. Tak minęły dwa dni, a w ciągu pozostałych graliśmy normalnie w naszym pełnym składzie.- Egor "flamie" Vasilyev dla hltv.org