Trzeci dzisiejszy pojedynek na finałach ECS 5 w Londynie rozpoczął się od niespodzianki już na etapie wyboru map. Fnatic wybrało Nuke'a, czyli mapę, która jak dotąd była stałym pierwszym banem tego zespołu. Ryzykowna decyzja Szwedów nie opłaciła się, a Team Liquid zdominowało rywali na przestrzeni całej pierwszej gry. Nie do zatrzymania był Jonathan ''EliGE'' Jablonowski, który na swoim koncie miał dwa razy więcej zabójstw niż zgonów. Po szybkim Nuke'u rywalizacja przeniosła się na Inferno, które było znacznie bardziej wyrównane. W drugiej połowie kontrolę nad spotkaniem przejęła północnoamerykańska formacja, która uzyskała kilka punktów przewagi. Kiedy wydawało się już, że zbliżamy się do końca rywalizacji, dwie świetne rundy rozegrał nowy prowadzący fnatic Richard "Xizt" Landström, który przedłużył nadzieję Szwedów na doprowadzenie do dogrywki. W przedostatniej rundzie podstawowego czasu gry Team Liquid zaprezentowało perfekcyjną defensywę bombsite'u B i zakończyło mecz w dwóch mapach. Nick "nitr0" Cannella i spółka jutro w półfinale zagrają z NRG; będzie to rewanż za niedawny ćwierćfinał StarSeries i-League S5, w którym Team Liquid musiało przełknąć gorycz porażki. Team Liquid 2 - 0 fnatic 16 - 5 (de_nuke) 16 - 13 (de_inferno)